Nagle staję się jedynie tym, co pamiętam. Moje wspomnienia to ja z tamtych lat – samotny chłopiec, którego wyrzucono z podstawówki. Tak pisze o sobie laureat Literackiej Nagrody Nobla, Mo Yan w autobiografii „Zmiany”. Jest to dość oryginalny dokument o jego życiu, który z jednej strony (niestety jedynie odrobinę) przybliża nam samego autora, a z drugiej ukazuje realia Chin na przestrzeni lat z jego perspektywy, często pomijając niewygodne wydarzenia z historii własnego kraju, bądź jedynie je nadmieniając. Nie jest to zatem autobiografia sensu stricto, a jedynie strzępy informacji rzucone rządnemu ciekawostek z życia noblisty czytelnikowi, do których resztę musi/może sam sobie dopowiedzieć. Tak czy siak, mnie się podobało.
Wyrzucony z podstawówki za nadanie przezwiska nauczycielowi, zdolny kaligraf, dobrze zarabiający robotnik dorywczy w zakładach bawełnianych, wreszcie [ż]ołnierz, sekretarz, nauczyciel, wykładowca zasad marksizmu, pisarz, mąż i ojciec. Oto oblicza Mo Yana, wyłaniające się ze „Zmian”. Chiński autor zamieszcza w nich liczne wspomnienia ze szkoły podstawowej, w której ukończył jedynie pięć klas. Po tym, jak został on skreślony z listy uczniów, a nowinę tę obwieszczono w obecności całego ciała pedagogicznego i wszystkich uczniów, młody Mo Yan popada w czarną rozpacz: Nikt nigdy nie dostrzegał we mnie żadnego dobra, natomiast zawsze obarczano mnie odpowiedzialnością za to, co złe, wyznaje szczerze. Brakuje w tych opisach samego autora, który siebie zostawia niejako z boku, a w zamian za to opisuje np. detale dotyczące ubioru wychowawcy czy śmieszne zdarzenia z lat młodzieńczych. Mo Yan mając status rolnika był obywatelem drugiej kategorii, dlatego wolał pracę w zakładach niż życie na wsi i pracę na roli: [M]oją jedyną szansą na wyrwanie się ze wsi i odmianę losu jest kariera wojskowa. Dostać się do armii również nie było łatwo, ale mimo wszystko łatwiej niż na uniwersytet. W lutym 1976 roku zostaje przyjęty do maleńkiej jednostki Armii Wyzwoleńczej, co jednakże oznacza brak szans na rozwój zawodowy. Noblista wspomina przy okazji służbową wizytę w Pekinie, gdzie miał możliwość zwiedzić: plac Niebiańskiego Spokoju, Świątynię Nieba, Zakazane Miasto, Pałac Letni i Mauzoleum Mao Zedonga (opowiada przy tym, o czym myślał, kiedy umarł przywódca). W tym kontekście ukazuje także zmiany, jakie nastąpiły po śmierci Mao, ale o budzącej wątpliwości natury moralnej działalności Przewodniczącego milczy: Uniwersytety wznowiły nabór studentów, na wsiach przestano szkalować ludzi jako obszarników czy kułaków, na stołach rolników przybyło jedzenia, woły w jednostkach produkcyjnych były lepiej odkarmione… Napomyka również o narodzinach własnej córki, Xiaoxiao, w 1981 roku, ofensywie w Wietnamie w 1979 (jego koledzy zostali wtedy zesłani na front, a on zazdrościł im tego z całego serca zostając na miejscu), wtrącając anegdotki o znajomych ze szkoły, krótką informację o dostaniu się na Wydział Literatury Wojskowej Akademii Sztuk w 1984 roku oraz wzmiankę o pisaniu kolejnych swoich utworów i kliku innych wydarzeniach…
[T]ych poplątanych wspomnień mam w głowie po prostu za dużo i rzecz nie w tym, że koniecznie chcę je spisać, ale że one same siłą rwą się na zewnątrz. To zdanie najlepiej oddaje specyfikę „Zmian”. Te historie, które najmocniej ‘rwały się na zewnątrz’, Mo Yan przefiltrował (pewnie niektóre nie mogły zostać opublikowane ze względu na cenzurę), spisał i w ten sposób powstała jego autobiografia. Książka nie jest zbyt obszerna (112 stron) i bez wątpienia nie nasyci czytelnika faktami z życia autora, ale być może zachęci do poznania jego twórczości i wyczekiwania na kolejne publikacje. Jeśli tylko macie ochotę na krótką wycieczkę do Chin z przewodnikiem w postaci dość powściągliwego noblisty, to polecam gorąco. Ja przeczytałam „Zmiany” z wielkim zainteresowaniem i choć często żałowałam, że Mo Yan nie rozwijał danego zagadnienia czy też pozostawił jakiś temat zupełnie na boku, to bez wątpienia zaliczam moje kolejne spotkanie z tym chińskim pisarzem do udanych i czekam na więcej.
Cytaty za: Zmiany, Mo Yan, W.A.B., Warszawa 2013.
Ocena 5/6
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Wyrzucony z podstawówki za nadanie przezwiska nauczycielowi, zdolny kaligraf, dobrze zarabiający robotnik dorywczy w zakładach bawełnianych, wreszcie [ż]ołnierz, sekretarz, nauczyciel, wykładowca zasad marksizmu, pisarz, mąż i ojciec. Oto oblicza Mo Yana, wyłaniające się ze „Zmian”. Chiński autor zamieszcza w nich liczne wspomnienia ze szkoły podstawowej, w której ukończył jedynie pięć klas. Po tym, jak został on skreślony z listy uczniów, a nowinę tę obwieszczono w obecności całego ciała pedagogicznego i wszystkich uczniów, młody Mo Yan popada w czarną rozpacz: Nikt nigdy nie dostrzegał we mnie żadnego dobra, natomiast zawsze obarczano mnie odpowiedzialnością za to, co złe, wyznaje szczerze. Brakuje w tych opisach samego autora, który siebie zostawia niejako z boku, a w zamian za to opisuje np. detale dotyczące ubioru wychowawcy czy śmieszne zdarzenia z lat młodzieńczych. Mo Yan mając status rolnika był obywatelem drugiej kategorii, dlatego wolał pracę w zakładach niż życie na wsi i pracę na roli: [M]oją jedyną szansą na wyrwanie się ze wsi i odmianę losu jest kariera wojskowa. Dostać się do armii również nie było łatwo, ale mimo wszystko łatwiej niż na uniwersytet. W lutym 1976 roku zostaje przyjęty do maleńkiej jednostki Armii Wyzwoleńczej, co jednakże oznacza brak szans na rozwój zawodowy. Noblista wspomina przy okazji służbową wizytę w Pekinie, gdzie miał możliwość zwiedzić: plac Niebiańskiego Spokoju, Świątynię Nieba, Zakazane Miasto, Pałac Letni i Mauzoleum Mao Zedonga (opowiada przy tym, o czym myślał, kiedy umarł przywódca). W tym kontekście ukazuje także zmiany, jakie nastąpiły po śmierci Mao, ale o budzącej wątpliwości natury moralnej działalności Przewodniczącego milczy: Uniwersytety wznowiły nabór studentów, na wsiach przestano szkalować ludzi jako obszarników czy kułaków, na stołach rolników przybyło jedzenia, woły w jednostkach produkcyjnych były lepiej odkarmione… Napomyka również o narodzinach własnej córki, Xiaoxiao, w 1981 roku, ofensywie w Wietnamie w 1979 (jego koledzy zostali wtedy zesłani na front, a on zazdrościł im tego z całego serca zostając na miejscu), wtrącając anegdotki o znajomych ze szkoły, krótką informację o dostaniu się na Wydział Literatury Wojskowej Akademii Sztuk w 1984 roku oraz wzmiankę o pisaniu kolejnych swoich utworów i kliku innych wydarzeniach…
[T]ych poplątanych wspomnień mam w głowie po prostu za dużo i rzecz nie w tym, że koniecznie chcę je spisać, ale że one same siłą rwą się na zewnątrz. To zdanie najlepiej oddaje specyfikę „Zmian”. Te historie, które najmocniej ‘rwały się na zewnątrz’, Mo Yan przefiltrował (pewnie niektóre nie mogły zostać opublikowane ze względu na cenzurę), spisał i w ten sposób powstała jego autobiografia. Książka nie jest zbyt obszerna (112 stron) i bez wątpienia nie nasyci czytelnika faktami z życia autora, ale być może zachęci do poznania jego twórczości i wyczekiwania na kolejne publikacje. Jeśli tylko macie ochotę na krótką wycieczkę do Chin z przewodnikiem w postaci dość powściągliwego noblisty, to polecam gorąco. Ja przeczytałam „Zmiany” z wielkim zainteresowaniem i choć często żałowałam, że Mo Yan nie rozwijał danego zagadnienia czy też pozostawił jakiś temat zupełnie na boku, to bez wątpienia zaliczam moje kolejne spotkanie z tym chińskim pisarzem do udanych i czekam na więcej.
Cytaty za: Zmiany, Mo Yan, W.A.B., Warszawa 2013.
Ocena 5/6
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Dostałam na gwiazdkę "Obfite piersi...", więc jeśli książka przypadnie mi do gustu, to na pewno sięgnę też po inne. Słyszałam, że styl Mo Yana nie należy do najłatwiejszych, ale mam nadzieję, że dam radę :)
OdpowiedzUsuń