piątek, 14 września 2012

Co dzień zawdzięcza nocy - Yasmina Khadra

Azouz Begag, Assia Djebar, Mohammed Dib, Kateb Yacine czy Yasmina Khadra – to znani pisarze algierscy. Wszyscy pełni pasji, pomysłów i chęci przekazania najważniejszych wartości o człowieku udręczonym historią, sytuacją geopolityczną czy religią ich kraju. Literatura algierska, coraz częściej i chętniej przekładana na język polski, znajduje coraz więcej odbiorców w naszym kraju. I dobrze, bo dzięki niej poznajemy tematy, motywy czy sposoby myślenia rodem z krajów Maghrebu, które nie są nam, Europejczykom, (dobrze) znane, a które bez wątpienia warto poznać. Ja moją przygodę z literaturą algierską rozpoczęłam od książki "Co dzień zawdzięcza nocy" Mohammada Moulessehoula, ukrywającego się pod pseudonimem Yasmina Khadra ze względu na algierską cenzurę…

Trudne warunki życia, monotonia, bieda, głód, depresyjny i nieudolny ojciec – oto warunki dojrzewania młodego Junusa, głównego bohatera książki "Co dzień zawdzięcza nocy". Jej akcja początkowo rozgrywa się w Algierii w latach trzydziestych ubiegłego wieku, kiedy kraj ten był jeszcze kolonią francuską. Beznadziejna sytuacja życiowa sprawia, że rodzina chłopca decyduje się poszukać swego szczęścia w innym miejscu. Wybór pada na Oran, gdzie mieszka ze swoją żoną Germaine, Francuzką z pochodzenia, brat ojca - dobrze sytuowanym aptekarz Malu. Dumni przybysze nie przyjmują pomocy od stryja, mając ufność, że Isa jako głowa rodziny szybko znajdzie pracę, zbuduje piękny dom, a na ustach członków całej rodziny na zawsze zagości uśmiech. Wszak ma on ducha i siłę, i niezachwianą wiarę we własne możliwości i przychylność Boga także, ale… Przedmieścia Oranu-Jenane Jato - gdzie lądują, to miejsce pełne ruder, żebraków, szarlatanów, bajarzy, zaklinaczy węży. Tam niepodzielnie króluje bieda, brud, bezrobocie, a brak nadziei na życie w lepszych warunkach znacznie utrudnia egzystencję. To nie jest dobra lokalizacja dla dwójki małych dzieci Isy ani jego delikatnej żony. Kiedy mężczyzna zostaje napadnięty i okradziony ze wszystkich oszczędności, decyduje się po wielu prośbach brata, oddać mu Junusa, by mógł się kształcić, a w przyszłości zostać kimś ważnym. Stryj dba o niego jak o własnego syna, podobnie jak Germaine, która wspiera go i zawsze służy mu pomocą. Nowe miejsce zamieszkania Junusa różni się znacznie od poprzedniego. Jest dla niego niczym inny świat z murowanymi budynkami, ukwieconymi balkonami, radosnym śmiechem dzieci, z którego emanuje spokój i błogosławieństwo: Oran był wspaniałym miastem. Miał osobliwy koloryt, który do jego śródziemnomorskiej dobroduszności dokładał niezniszczalny czar. Cokolwiek tam przedsiębrano, wszystko do niego pasowało jak rękawiczka. Miasto potrafiło żyć i nie ukrywało tego. Chłopiec ma świetne warunki życia, może się kształcić i rozwijać. Tymczasem wybucha II wojna światowa, ludzie są przerażeni wieściami z Europy, budzą się nastroje nacjonalistyczne, a ich konsekwencje Junus ma na wyciągnięcie ręki, gdy stryj zostaje aresztowany (jest narodowcem, a w jego domu organizowano zebrania) i na skutek tych dramatycznych wydarzeń traci rozum. Wujostwo szybko decyduje się na sprzedaż domu i apteki, by przeprowadzić się do niewielkiego miasteczka Rio Saldo, gdzie chłopiec chodzi do szkoły, poznaje pierwszych przyjaciół, różniących się od siebie wszystkim (wyznaniem, narodowością, naturą) i dziewczynę, która niespodziewanie stanie miłością jego życia i choć kobieta to nie wszystko, ale wszystko sprowadza się do niej, to właśnie przez Emilię losy Junusa i jego kolegów będą naznaczone do końca ich dni, bo kto przechodzi obok tego, co może być najpiękniejsze w jego życiu, kiedyś gorzko tego pożałuje i nawet wszystkie westchnienia świata nie ukoją jego duszy…. Junus bez swej ukochanej staje się cieniem, gubi się, odwraca się od swych przyjaciół, zamyka w sobie, nie ma odwagi stać przy swoich przekonaniach i ostatecznie zostaje zmuszony do współpracy z partyzantami, gdy polityka zaczyna coraz bardziej mieszać się z jego codziennością (w 1945 roku zaczynają się marsze o niepodległość w Oranie ostro tłumione przez policję, zaczynają się także "polowania na Araba").

Spotkanie przyjaciół po latach we Francji przy okazji pogrzebu pięknej Emilii, o której względy starali się wszyscy koledzy Junusa, którzy przeżyli polityczne zawirowania, jest naznaczone nostalgią za Rio i wdzięcznością, że dane im było się spotkać (być może po raz ostatni), by wzajemnie przebaczyć sobie grzechy młodości. Teraz mogą w spokoju odchodzić…

Yasmina Khadra przedstawia nam bogatą panoramę Algierii z ubiegłego wieku, panujące tam uwarunkowania społeczne, konkretne fakty polityczne, gospodarcze, kulturalne, egzystencjalne. Dużo czasu poświęca każdej postaci, pochylając się nad nią z czułością i z uczuciem malując ją swoim pięknym, plastycznym językiem. Konkretne wydarzenia historyczne, mimo ich mnogości, nie męczą, bo wtopione w akcję książki stają się tłem, które służy lepszemu poznaniu głównych bohaterów i warunków, w jakich żyją. Autor ukazuje nam, iż podejmowane decyzje, napotkani ludzie, realia historyczne, w których żyjemy znajdują konkretne odbicie w naszym życiorysie i mogą go skuteczne zapaskudzić lub pięknie ubogacić. "Co dzień zawdzięcza nocy" to książka o wartościach uniwersalnych: miłości, przyjaźni i szczęściu w pięknych algierskich krajobrazach. Warto ją przeczytać, by zrozumieć, że wszyscy pragniemy tego samego – szczęścia - niezależnie od tego, gdzie przyszło nam żyć, w jakiego Boga wierzymy i jaki jest nasz status materialny.

Cytaty za: „Co dzień zawdzięcza nocy ”, Yasmina Khadra, Sonia Draga, 2012.

Ocena 4+/6

Recenzja opublikowana na portalu Lubimy Czytać pod tytułem: Algieria z historią w tle

4 komentarze :

  1. Dla mnie również było to pierwsze spotkanie z algierską literaturą i bardzo udane zarazem:) W ogóle porywające są dobrze przedstawione ludzkie losy na tle ważnych wydarzeń i przemian narodowych:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, wyszło mu to genialnie! Pozdrawiam również ciepło :)

      Usuń
  2. Uświadomiłem sobie, że chyba nigdy nie czytałem niczego co wyszło spod pióra algierskich pisarzy. Czas to zmienić :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba wcześniej też nie miałam przyjemności, do czasu aż przeczytałam Khadrę. Byłam mile zaskoczona jego wrażliwością i umiejętnością wplatania wątków historycznych czy uwarunkowań społecznych do głównego wątku. Polecam zatem serdecznie :)

      Usuń