wtorek, 30 czerwca 2015

Majsterka - Paul Harding

„Majsterka” Paula Hardinga to niewielkich rozmiarów książka, uhonorowana w 2010 roku Nagrodą Pulitzera. Jest to historia odchodzenia, stopniowego żegnania z życiem i dokonywania skrupulatnego rozrachunku z samym sobą, z własną przeszłością. To trudna publikacja, w której mieszają się wspomnienia z rzeczywistością i radość życia z bólem przemijania. To wreszcie przygnębiający i zmuszający do refleksji zarazem temat przewodni, bo przecież na każdego z nas kiedyś przyjdzie pora…

George Crosby, umierając, przypomniał sobie wiele rzeczy, jednak w układzie, którego nie potrafił kontrolować. Spojrzenie na własne życie, rozważanie go z pozycji, którą jak zawsze sobie wyobrażał, człowiek zajmuje u kresu, równało się obserwowaniu skłębionej masy, elementów mozaiki obracających się, wirujących, układających w różne obrazy, zawsze rozpoznawalnych pasmach barw, znajomych elementów, cząstek, osobistych prądów, teraz jednak niezależnych od jego woli, pokazujących mu jego inne ja za każdym razem, gdy próbował złożyć je w całość. Te wspomnienia i anegdoty precyzyjnie wyłuskiwane ze swojego życia George, zegarmistrz i tzw. złota rączka, postanowił nagrać na magnetofon. Cały czas czujnie przeglądając się w swoich najbliższych – w żonie, dwóch córkach, wnukach i siostrze - dostrzegał równocześnie ich głęboki smutek wynikający z powodu jego powolnego odchodzenia (są tu też ich relacje z tejże trudnej sytuacji). Rodzina była w jego sytuacji nieodzowna. Był od najbliższych uzależniony niemalże w każdej czynności (wrażenie robi scena, w której mężczyzna zostaje ogolony i napojony przez wnuka). Crosby bowiem stopniowo tracił kontrolę nie tylko nad własnym ciałem, ale i umysłem... W niektórych momentach trudno jest bowiem odróżnić halucynacje i urojenia chorego od rzeczywistych wspomnień z zamierzchłych czasów. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu także jego notorycznie szalejącego umysłu, ciągłego napięcia i niemożności spokojnego odejścia w bliskości z rodziną. W tych ostatecznych dniach, George dostrzegał wyraźniej, na ile ważny jest świat rzeczy materialnych i jak bardzo geny determinują nasz los. Docierał do niego również fakt, iż niezależnie od tego ile czasu mu pozostało, jeśli idzie o własne spełnienie czy polepszenie relacji z najbliższymi nie ma już szans… Bo nie ma już możliwości, by umknąć przed przeznaczeniem, by zbiec śmierci…

Na łożu śmierci George zapragnął znowu ujrzeć ojca. Chciał go sobie wyobrazić. Za każdym razem, kiedy próbował się skupić i cofnąć myślami, gdy próbował wkopać się głęboko i daleko od teraźniejszości, daleko od bólu, hałasu, od kogoś, kto przetaczał go z boku na bok, aby zmienić prześcieradło, od toksyn sączących się z jego zapchanych rakiem nerek do gęstniejącej i ciemniejącej krwi, w końcu i tak wracał do zużytego ciała i szamoczącego się umysłu. Lecz gdy mu się udawało, dochodził do wniosku, że podobnie samotni czuli się jego ojciec i dziadek. Paul Harding chętnie oddał głos ojcu Georga, Howardowi, który chorując na padaczkę, był dużym obciążeniem dla całej rodziny, szczególnie zaś dla swej żony. Pomimo, iż Howard starał się być dobrym mężem i troskliwym ojcem, jego wysiłki spełzały na niczym. Dzieci będąc często świadkami ataków epilepsji, widziały, jak choroba ojca postępowała, jak matka musiała pomagać mu w prostych czynnościach (np. podczas ubierania) i wreszcie jak robiła wszystko, by się go pozbyć. W oczach młodego Georga, jego ojciec nie miał zbyt wielu sukcesów wychowawczych (prawdopodobnie przez częstą absencję – charakterystyczną zresztą dla mężczyzn z tej rodziny), być może poza jedną - jedyną rzeczą, która udała się mojemu ojcu, było to, że mógł się rozpadać w ciemnościach… Zdaje się, że historia zatoczyła koło.

Książka Paula Hardinga kieruje wzrok czytelnika ku sprawom ostatecznym, tak chętnie wypieranym przez nasze konsumpcyjne społeczeństwo stawiające na pierwszym miejscu urodę, sukces i dążenie ku nieśmiertelności. Autor bezbłędnie obnaża schyłek życia – z miotającym się umysłem, niezałatwionymi sprawami rodzinnymi, brakiem akceptacji dla śmierci. To ważna pozycja dla wszystkich, którzy zechcą się zatrzymać i spróbują zmienić w swym życiu coś, na co za chwilę może być już za późno.

Cytaty za: Majsterka, Paul Harding, W.A.B., Warszawa 2015.

Ocena: 3/6

Tę oraz inne, warte polecenia książki znajdziecie na www.gandalf.com.pl Polecam gorąco!


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz