środa, 11 kwietnia 2018

Zemsta i przebaczenie. Morze kłamstwa - Joanna Jax

„Zemsta i przebaczenie. Morze kłamstwa” to czwarty już tom sagi Joanny Jax zdobywającej szturmem nasz rodzimy rynek. Autorka po raz kolejny zabiera nas do targanej wojenną zawieruchą Europy, w której stopniowo zmienia się układ sił. Bohaterowie, dobrze znani czytelnikom z poprzednich części, znów stają przed trudnymi wyborami, nie tylko moralnymi. Bo czy w tym tragicznym czasie, kiedy każdy dzień mógł być tym ostatnim, jest jeszcze miejsce na miłość, przyjaźń, nadzieję? Powieść ponownie zachwyciła mnie swoją wielowarstwową, intrygującą konstrukcją, która nie przytłacza ani mnogością historyczno-politycznych szczegółów ani okrucieństwem. Dla Joanny Jax liczy się bowiem człowiek, starcie jednostki z nieludzkim czasem wojny, która odkrywa najmroczniejsze sekrety ludzkiej natury i wszelkie zwierzęce odruchy...

„Morze kłamstwa” rozpoczyna się w 1943 roku w okolicach Grenady, w Hiszpanii, a kończy w Londynie w roku 1945. Autorka inicjuje powieść przypomnieniem aktualnej sytuacji każdego z bohaterów, dzięki czemu czytelnik ma możliwość przypomnieć sobie losy Alicji Rosińskiej, Hanki i Emila Lewinów, Juliana Chełmickiego, Igora Łyszkina oraz Waltera von Lossowa. Każdy z nich wciąż żywi cichą nadzieję, że los pozwoli im się kiedyś spotkać w komplecie oraz że uczucia takie miłość czy przyjaźń będą kiedyś królowały niezależnie od narodowości, pochodzenia, wyznania czy poglądów. Obecnie wszyscy mają przed sobą odmienne zadania i obowiązki. Czy zdobyte na różnych polach doświadczenie i układy, w jakich trwają, pozwolą im siebie kiedyś, po latach wzajemnie szanować?

Niektórzy z bohaterów, mimo tragicznej sytuacji ojczyzny, początkowo wciąż trzymają się marzeń. Niekiedy, by przypomnieć sobie prawdziwą wartość własnej osoby, wracają do starych listów od przyjaciół i kochanków i w ten sposób bronią swej godności. Ludzie pragną przede wszystkim normalności. Tego, by wreszcie było nudno i przewidywalnie; by dzieci budziły się radosne i nie były głodne; by miały za przyjaciół swoich rówieśników, a nie psy czy króliki. Nikt nie ma już siły na to, by uciekać, ukrywać się, kluczyć ani walczyć. Przed oczyma mają dylematy, jakie towarzyszyły im na początku wojny: ślepą wiarę w równość i braterstwo obok luksusu i rozrywki, jaką zapewniały im kiedyś duże pieniądze. Teraz, w obliczu ogromnych zniszczeń, wśród tysięcy ofiar, okazuje się niestety, że nie ma systemów idealnych. O co zatem walczono przez te wszystkie lata i czemu zapłacono tak wysoką cenę za własne (bądź cudze) ideały? Niewielu ma nadzieję na powrót do dawnego, beztroskiego życia. Teraz walczą o przetrwanie. Mierzą się z ogarniającą zewsząd samotnością, licząc mimo wszystko na bezinteresowną pomoc lub choćby strzępy ludzkich odruchów...

Jedną z najistotniejszych kwestii poruszanych przez Joannę Jax w tym tomie jest powstanie warszawskie, czynione do niego przygotowania, losy powstańców i ich zwierzchników, itp. Autorka wiernie odmalowuje panujące wówczas wśród naszych rodaków nastroje - ducha walki, zapał, chęć do starcia z najeźdźcą nawet za cenę życia, gotowość do służby ojczyźnie, ale również momenty zwątpienia. Nie tylko młodych, niedoświadczonych uczestników zbrojnego zrywu, ale również ich przełożonych – najwyższych rangą dowódców. Jax nie boi się poddać w wątpliwość sens wybuchu powstania, słabe przygotowanie Polaków, ogromną ofiarę jaką ponieśli. Stawia trudne, a czasem i bolesne pytania i zmusza do odpowiedzi na nie.

Co istotne, na kartach powieści nie leje się krew, choć czas akcji temu sprzyja. Czytelnik nie ma wrażenia, że walczy ramię w ramię z bohaterami na wojennym froncie. Joannie Jax udało się zaakcentować poczucie bezradności, osamotnienia, nieludzkie okrucieństwo czy wręcz barbarzyństwo okupantów oraz brak nadziei na jakąkolwiek sprawiedliwość. Na każdej niemal stronie wyraźnie czuć paniczny strach przed utratą własnego życia lub kogoś z najbliższych…

Chylę czoła przed panią Joanną. Kolejny raz. To czwarta część sagi nadal trzymająca w napięciu, wciąż budząca emocje i szczere zainteresowanie czytelnika. Autorce udaje się nieprzerwanie mnie zaintrygować, poruszyć moje serce bez reszty emocjami ludzi, których los niesprawiedliwie ograbił ze wszystkiego co mieli i czym żyli. Jestem ponownie urzeczona świetnym przygotowaniem tła historycznego, połączeniem go z warstwą obyczajową oraz barwnymi, wiarygodnymi bohaterami, którym nie sposób odmówić całej gamy ludzkich uczuć. Co warto jeszcze raz dobitnie podkreślić, mnogość tematów i miejsc akcji oraz jej wielotorowość nie powoduje chaosu, rozdrażnienia czy tracenia wątku. Wszystkie wydarzenia są ze sobą mniej lub bardziej powiązane i nieustannie inspirują. Brawo, brawo, brawo! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

Ocena: 6/6


Recenzja ukazała się na portalu lubimyczytac.pl pod tytułem: O tym, dlaczego umrzeć jest najprościej, a dużo trudniej walczyć o życie...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz