„We mgle” norweskiej dziennikarki i pisarki, Linn Ullmann, to powieść, która ciągle jest we mnie, choć minęło już kilka tygodni od zakończenia lektury. Książka ze skromną okładką, wydana bez nachalnej promocji, wkradła się do mojego serca i zostanie w nim na zawsze. To zasługa melancholijnego klimatu i minimalistycznego stylu charakterystycznego dla surowej Skandynawii. Połączenie to sprawia, że cała uwaga czytelnika kierowana jest na postaci, które muszą poradzić sobie z sytuacją graniczną. Jaką? Dlaczego? Z jakim skutkiem? Odpowiedzi na (niektóre) pytania znajdziecie poniżej.
Jon Dreyer i jego żona Siri mają dwoje dzieci – Almę (12 lat) i Liv (5 lat). Siri prowadzi restaurację, Jon nieustannie (i co ważne - bezskutecznie) pisze swoją trzecią powieść. Są zabiegani, brakuje im czasu dla siebie nawzajem oraz dla córek. Pewnego dnia dochodzą do wniosku, że potrzebują kogoś do opieki nad dziećmi, by mogli się realizować. Wybór pada na młodziutką i urodziwą 19-letnią Mille. Dziewczyna jest chętna do pracy i szybko zdobywa sympatię swoich podopiecznych oraz pana domu, który wyraźnie ją intryguje. Siri przeciwnie – nieustannie ma do Mille uwagi, krytykuje ją, jest niezadowolona z jej działalności w ich domu i najchętniej by się jej pozbyła. Niestety, jej pretensje najczęściej są bezpodstawne i ewidentnie powoduje je coś z przeszłości: Było coś w tej dziewczynie – może spojrzenie – co przypominało Siri o niej samej w tym wieku. Nie chciała do tego wracać. Uśmiechnęła się (zamiast oddychać), myśląc, w jaki sposób się z tego wyplątać. Jon miał rację. To był zły pomysł. Bardzo, bardzo zły. Pewnego dnia, po przyjęciu, które pani Dreyer organizuje dla swojej matki z racji jej 75-tych urodzin, Mille znika bez wieści. Mimo dużego zaangażowania gazet, TV, policji i znajomych sprawy nie udaje się szybko wyjaśnić. Dopiero po dwóch latach przypadkowo zostaje odnalezione zmasakrowane ciało dziewczyny. Kto dopuścił się tego haniebnego czynu? Czy sprawcą był ktoś z pracodawców młodej kobiety? Dlaczego matka Mille nieustannie nęka Jona smsami? A przede wszystkim - czy można było tej śmierci uniknąć? Czy ktoś mógł uratować atrakcyjną Mildred?
Ot, streszczenie fabuły „We mgle”. Autorka nie analizuje samej zbrodni (choć krótki opis gwałtu wywołał u mnie gęsią skórkę), nie przeprowadza drobiazgowego dochodzenia – skupia się na ludziach, którzy żyją i muszą poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Jest to coś, co rozkłada czytelnika lubującego się w psychologii na łopatki. Przy okazji tej makabrycznej zbrodni na jaw wychodzą mroczne sekrety, rodzinne niesnaski, dawne przewinienia. Śmieć tej młodej, obcej Dreyerom dziewczyny, zmusza ich do konfrontacji z własnym sumieniem i sobą nawzajem. Okazuje się, że w małżeństwie Jona i Siri nie dzieje się dobrze. Nie sypiają ze sobą, a Jon nie zawsze bywa wierny swej żonie. Siri też nie jest kryształowa – dawno temu nie uchroniła swego brata od tragicznej śmierci (czego wciąż nie może wybaczyć jej matka), a obecnie nie radzi sobie z własną samotnością, na którą prawdopodobnie zasłużyła własną biernością przez lata: Umiała tylko płakać, chociaż wiedziała, że to w niczym nie pomoże... Oboje mają do siebie mnóstwo pretensji i żalów. Jon przykładowo zarzuca Siri, że ta odgrywa teatr, kiedy są wśród ludzi - udaje pogodną, ustępliwą, czarującą, a w rzeczywistości jest przygnębiona i wściekła. Ich córka – Alma - nienawidzi ojca, nie rozmawia z matką i ma problemy w szkole (obcięła nauczycielce włosy!). Jest jeszcze babcia, matka Siri – Jenny Brodal, która mieszka z obcą kobietą, nie stroni od alkoholu i ewidentnie nie pasuje do obrazu idealnej matki i babci…
„We mgle” to powieść o relacjach rodzinnych – m.in. matki i córki. O dawnych urazach, o trudności w zapominaniu zaprzeszłych spraw, o braku miłości do członków rodziny, o wiecznym, wzajemnym żalu. To niezwykle sugestywna książka o granicach, które ciężko jest przekraczać każdego dnia. Bo kiedy nie potrafimy wyrażać własnych emocji, kiedy nie chcemy ze sobą szczerze rozmawiać, odgradzamy się murem od innych i skazujemy na samotność oraz cierpienie. To wyjątkowa publikacja o złu, samotności i czasie, który zmarnowany, nigdy nie wraca…
„We mgle” to książka pod każdym względem rewelacyjna, w której bez wątpienia czuć ducha Ingmara Bergmana, którego córką jest Linn Ullmann. Gorąco polecam - naprawdę choćby z tego względu warto.
Cytaty za: We mgle, Linn Ullmann, W.A.B., Warszawa 2016.
Ocena: 6/6
Tę książkę możecie zamówić tutaj: www.gandalf.com.pl/b/we-mgle, a wszystkie inne, w tym m.in. bardzo ciekawe wakacyjne nowości znajdziecie jak zwykle na: www.gandalf.com.pl Polecam gorąco!
Jon Dreyer i jego żona Siri mają dwoje dzieci – Almę (12 lat) i Liv (5 lat). Siri prowadzi restaurację, Jon nieustannie (i co ważne - bezskutecznie) pisze swoją trzecią powieść. Są zabiegani, brakuje im czasu dla siebie nawzajem oraz dla córek. Pewnego dnia dochodzą do wniosku, że potrzebują kogoś do opieki nad dziećmi, by mogli się realizować. Wybór pada na młodziutką i urodziwą 19-letnią Mille. Dziewczyna jest chętna do pracy i szybko zdobywa sympatię swoich podopiecznych oraz pana domu, który wyraźnie ją intryguje. Siri przeciwnie – nieustannie ma do Mille uwagi, krytykuje ją, jest niezadowolona z jej działalności w ich domu i najchętniej by się jej pozbyła. Niestety, jej pretensje najczęściej są bezpodstawne i ewidentnie powoduje je coś z przeszłości: Było coś w tej dziewczynie – może spojrzenie – co przypominało Siri o niej samej w tym wieku. Nie chciała do tego wracać. Uśmiechnęła się (zamiast oddychać), myśląc, w jaki sposób się z tego wyplątać. Jon miał rację. To był zły pomysł. Bardzo, bardzo zły. Pewnego dnia, po przyjęciu, które pani Dreyer organizuje dla swojej matki z racji jej 75-tych urodzin, Mille znika bez wieści. Mimo dużego zaangażowania gazet, TV, policji i znajomych sprawy nie udaje się szybko wyjaśnić. Dopiero po dwóch latach przypadkowo zostaje odnalezione zmasakrowane ciało dziewczyny. Kto dopuścił się tego haniebnego czynu? Czy sprawcą był ktoś z pracodawców młodej kobiety? Dlaczego matka Mille nieustannie nęka Jona smsami? A przede wszystkim - czy można było tej śmierci uniknąć? Czy ktoś mógł uratować atrakcyjną Mildred?
Ot, streszczenie fabuły „We mgle”. Autorka nie analizuje samej zbrodni (choć krótki opis gwałtu wywołał u mnie gęsią skórkę), nie przeprowadza drobiazgowego dochodzenia – skupia się na ludziach, którzy żyją i muszą poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Jest to coś, co rozkłada czytelnika lubującego się w psychologii na łopatki. Przy okazji tej makabrycznej zbrodni na jaw wychodzą mroczne sekrety, rodzinne niesnaski, dawne przewinienia. Śmieć tej młodej, obcej Dreyerom dziewczyny, zmusza ich do konfrontacji z własnym sumieniem i sobą nawzajem. Okazuje się, że w małżeństwie Jona i Siri nie dzieje się dobrze. Nie sypiają ze sobą, a Jon nie zawsze bywa wierny swej żonie. Siri też nie jest kryształowa – dawno temu nie uchroniła swego brata od tragicznej śmierci (czego wciąż nie może wybaczyć jej matka), a obecnie nie radzi sobie z własną samotnością, na którą prawdopodobnie zasłużyła własną biernością przez lata: Umiała tylko płakać, chociaż wiedziała, że to w niczym nie pomoże... Oboje mają do siebie mnóstwo pretensji i żalów. Jon przykładowo zarzuca Siri, że ta odgrywa teatr, kiedy są wśród ludzi - udaje pogodną, ustępliwą, czarującą, a w rzeczywistości jest przygnębiona i wściekła. Ich córka – Alma - nienawidzi ojca, nie rozmawia z matką i ma problemy w szkole (obcięła nauczycielce włosy!). Jest jeszcze babcia, matka Siri – Jenny Brodal, która mieszka z obcą kobietą, nie stroni od alkoholu i ewidentnie nie pasuje do obrazu idealnej matki i babci…
„We mgle” to powieść o relacjach rodzinnych – m.in. matki i córki. O dawnych urazach, o trudności w zapominaniu zaprzeszłych spraw, o braku miłości do członków rodziny, o wiecznym, wzajemnym żalu. To niezwykle sugestywna książka o granicach, które ciężko jest przekraczać każdego dnia. Bo kiedy nie potrafimy wyrażać własnych emocji, kiedy nie chcemy ze sobą szczerze rozmawiać, odgradzamy się murem od innych i skazujemy na samotność oraz cierpienie. To wyjątkowa publikacja o złu, samotności i czasie, który zmarnowany, nigdy nie wraca…
„We mgle” to książka pod każdym względem rewelacyjna, w której bez wątpienia czuć ducha Ingmara Bergmana, którego córką jest Linn Ullmann. Gorąco polecam - naprawdę choćby z tego względu warto.
Cytaty za: We mgle, Linn Ullmann, W.A.B., Warszawa 2016.
Ocena: 6/6
Tę książkę możecie zamówić tutaj: www.gandalf.com.pl/b/we-mgle, a wszystkie inne, w tym m.in. bardzo ciekawe wakacyjne nowości znajdziecie jak zwykle na: www.gandalf.com.pl Polecam gorąco!
Ciekawa i intrygująca recenzja.
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona do przeczytania tej książki. Lubię powieści psychologiczne, a ta chyba taka jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl