„Manifest zwierząt. Sześć powodów, żeby okazywać więcej współczucia”, dedykowany przez jego autora, Marca Bekoffa, siedmiu psom (!), nawołuje do prawdziwej rewolucji. Do zmiany podejścia do tego, co czujemy, i tego, co robimy zwierzętom. Brzmi groźnie? Powinno, bo nadszedł czas, byśmy wreszcie zachwycili się różnorodnością gatunkową zamiast ją brutalnie niszczyć każdego dnia...
Dzisiejszy człowiek uważa, że to on panuje nad innymi formami życia. Kontroluje je jak mu się żywnie podoba, jakby nie dostrzegał siejącego przez siebie spustoszenia. Obojętność, brak empatii czy wreszcie przekonanie o wyższości własnego gatunku sprawia, że łatwo odmawia zwierzętom prawa do odczuwania bólu i emocji. Postrzega je jako swoją własność, z którą może zrobić wszystko, na co ma ochotę. Tymczasem, aby przestać uprzedmiotawiać zwierzęta, potrzeba często jedynie bliskości.
Teolog Thomas Berry słusznie podkreśla, że nasz związek z naturą powinien opierać się na podziwianiu, a nie użytkowaniu: Każda istota jest wartością samą w sobie, ponieważ istnieje. Tyle wystarcza, żebyśmy współistnieli. Wszystkie zwierzęta, w tym ludzie, mają prawo do życia, do godności i szacunku, do tego, żeby nie być atakowanymi. Musimy szanować wszystkie istoty za to, że są, i za to, kim są. Czemu wciąż w XXI wieku trudno nam to pojąć? Czemu zamiast wzajemnego szacunku i zrozumienia tak często fundujemy zwierzętom ból i cierpienie? Czemu wreszcie skazujemy je na samotność, smutek i śmierć?
Być może winny jest nasz styl życia, miejsce pracy, wielkie miasta, w których mieszkamy czy postępujący rozwój cywilizacji. Oddzieleni od świata przyrody, odseparowani od niego, jesteśmy zmuszeni do negowania wrodzonego pociągu do fauny i flory. Stajemy się jakby ‘odklejeni’ od natury, odpychamy świat zwierząt i podkreślamy na każdym kroku dzielące nas różnice. Nie tędy droga.
Po pierwsze należy dostrzec, że zwierzęta mają poznawczą i emocjonalną zdolność do podejmowania decyzji etycznych, współodczuwania, okazywania życzliwości i empatii. Doskonale radzą sobie z wyzwaniami, zmieniają relacje społeczne i uczą nas, co to znaczy żyć we wspólnocie. Stąd tak ważna jest świadomość, że ‘nasza’ ziemia jest także ich ziemią. Podobnie jest z powietrzem, którym zwierzęta oddychają i w którym się wznoszą, i z wodą, którą piją i w której się bawią. Musimy zatem nieustannie robić miejsce dla zwierząt. To oznacza, że powinniśmy zastanowić się, w jakis sposób prowadzimy badania służące poznaniu świata przyrody i rozwoju medycyny, jak się bawimy, co kupujemy, gdzie mieszkamy, kogo zjadamy i w kogo się ubieramy.
Na początek nie oczekujmy spektakularnych zmian, ani nie wymagajmy od siebie niemożliwego. Tu każda, choćby najmniejsza zmiana, dotycząca jednej istoty, jest krokiem ku lepszemu życiu, ku tworzeniu bardziej przyjaznego dla wszystkich - tak zwierząt jak i ludzi - świata. Warto zmienić swoje życie lub przyzwyczajenia, aby zrobić miejsce innym gatunkom. To my sami dokonujemy wyborów dotyczących traktowania naszych bliźnich i ponosimy odpowiedzialność za decyzje, które podejmujemy. Naszym wspólnym celem niech będzie wychowanie dzieci w dobrym i pełnym współczucia świecie opartym na empatii, sprawiedliwości i zrozumieniu. W pełnym poczuciu akceptacji różnorodności gatunkowej. Bo empatia rodzi empatię, a szlachetne czyny rodzą szlachetne działania.
„Manifest zwierząt” jest błaganiem o lepsze traktowanie zwierząt, o dostrzeżenie okrucieństwa, jakie - my ludzie - im serwujemy. To prośba, byśmy pozwolili im żyć w świecie pełnym współczucia. Należy się to wszystkim stworzeniom, a może warto tu szczególnie wspomnieć o tych, które żyją poza zasięgiem naszych zmysłów, bo tak trudno solidaryzować się z tymi, których się ich nie widuje...
Cytaty za: Manifest zwierząt. Sześć powodów, żeby okazywać więcej współczucia, Marc Bekoff, Marginesy, Warszawa 2019.
Ocena 5/6
Dzisiejszy człowiek uważa, że to on panuje nad innymi formami życia. Kontroluje je jak mu się żywnie podoba, jakby nie dostrzegał siejącego przez siebie spustoszenia. Obojętność, brak empatii czy wreszcie przekonanie o wyższości własnego gatunku sprawia, że łatwo odmawia zwierzętom prawa do odczuwania bólu i emocji. Postrzega je jako swoją własność, z którą może zrobić wszystko, na co ma ochotę. Tymczasem, aby przestać uprzedmiotawiać zwierzęta, potrzeba często jedynie bliskości.
Teolog Thomas Berry słusznie podkreśla, że nasz związek z naturą powinien opierać się na podziwianiu, a nie użytkowaniu: Każda istota jest wartością samą w sobie, ponieważ istnieje. Tyle wystarcza, żebyśmy współistnieli. Wszystkie zwierzęta, w tym ludzie, mają prawo do życia, do godności i szacunku, do tego, żeby nie być atakowanymi. Musimy szanować wszystkie istoty za to, że są, i za to, kim są. Czemu wciąż w XXI wieku trudno nam to pojąć? Czemu zamiast wzajemnego szacunku i zrozumienia tak często fundujemy zwierzętom ból i cierpienie? Czemu wreszcie skazujemy je na samotność, smutek i śmierć?
Być może winny jest nasz styl życia, miejsce pracy, wielkie miasta, w których mieszkamy czy postępujący rozwój cywilizacji. Oddzieleni od świata przyrody, odseparowani od niego, jesteśmy zmuszeni do negowania wrodzonego pociągu do fauny i flory. Stajemy się jakby ‘odklejeni’ od natury, odpychamy świat zwierząt i podkreślamy na każdym kroku dzielące nas różnice. Nie tędy droga.
Po pierwsze należy dostrzec, że zwierzęta mają poznawczą i emocjonalną zdolność do podejmowania decyzji etycznych, współodczuwania, okazywania życzliwości i empatii. Doskonale radzą sobie z wyzwaniami, zmieniają relacje społeczne i uczą nas, co to znaczy żyć we wspólnocie. Stąd tak ważna jest świadomość, że ‘nasza’ ziemia jest także ich ziemią. Podobnie jest z powietrzem, którym zwierzęta oddychają i w którym się wznoszą, i z wodą, którą piją i w której się bawią. Musimy zatem nieustannie robić miejsce dla zwierząt. To oznacza, że powinniśmy zastanowić się, w jakis sposób prowadzimy badania służące poznaniu świata przyrody i rozwoju medycyny, jak się bawimy, co kupujemy, gdzie mieszkamy, kogo zjadamy i w kogo się ubieramy.
Na początek nie oczekujmy spektakularnych zmian, ani nie wymagajmy od siebie niemożliwego. Tu każda, choćby najmniejsza zmiana, dotycząca jednej istoty, jest krokiem ku lepszemu życiu, ku tworzeniu bardziej przyjaznego dla wszystkich - tak zwierząt jak i ludzi - świata. Warto zmienić swoje życie lub przyzwyczajenia, aby zrobić miejsce innym gatunkom. To my sami dokonujemy wyborów dotyczących traktowania naszych bliźnich i ponosimy odpowiedzialność za decyzje, które podejmujemy. Naszym wspólnym celem niech będzie wychowanie dzieci w dobrym i pełnym współczucia świecie opartym na empatii, sprawiedliwości i zrozumieniu. W pełnym poczuciu akceptacji różnorodności gatunkowej. Bo empatia rodzi empatię, a szlachetne czyny rodzą szlachetne działania.
„Manifest zwierząt” jest błaganiem o lepsze traktowanie zwierząt, o dostrzeżenie okrucieństwa, jakie - my ludzie - im serwujemy. To prośba, byśmy pozwolili im żyć w świecie pełnym współczucia. Należy się to wszystkim stworzeniom, a może warto tu szczególnie wspomnieć o tych, które żyją poza zasięgiem naszych zmysłów, bo tak trudno solidaryzować się z tymi, których się ich nie widuje...
Cytaty za: Manifest zwierząt. Sześć powodów, żeby okazywać więcej współczucia, Marc Bekoff, Marginesy, Warszawa 2019.
Ocena 5/6
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.