piątek, 10 stycznia 2014

Historia kotem się toczy - Renata L. Górska

Ciepłe, niebanalne historie z nieśpieszną akcją to jej specjalność. Bohaterowie, nad którymi z czułością się pochyla, z którymi się zaprzyjaźnia, ale ich nie idealizuje. Oni walczą ze swymi przywarami o lepsze, zgodne z wyznawanymi zasadami życie, ona na ich przykładzie uświadamia swoim czytelnikom, co jest w nim najważniejsze. Nieustannie przypomina o pięknie natury i tajemniczej aurze niszczejących zamków. Kto to taki? Renata L. Górska, polska pisarka żyjąca za granicą, która ma na swoim koncie już cztery powieści obyczajowe. Miesiąc temu dołączyła do nich piąta – „Historia kotem się toczy”. Czuć w niej charakterystyczną dla autorki pozytywną energię, optymizm i nadzieję, a co równie istotne widać w niej zamysł i przesłanie, którym chce się z nami podzielić.

Główną bohaterką powieści jest Ada, dojrzała kobieta, matka bliźniaczek: Mai i Wiki, wdowa po Henryku, który zostawił ją przeżywając kryzys wieku średniego, błyskawicznie wpadając w ramiona dużo młodszej kochanki oraz nielubiana synowa Janiny Gawron. Kobieta wiedzie dość uporządkowane życie w Krakowie, zajmuje się rękodziełem, ma stałe grono przyjaciół. Pewnego dnia jej mieszkająca samotnie w Kasztelowie, nieopodal Gliwic, teściowa, z którą nie utrzymuje od lat kontaktu, upada na schodach przed domem, doznaje poważnego złamania kości udowej i wymaga opieki. W szpitalu to sąsiadka i ukochane wnuczki ją wspierają, ale w domu potrzebna jest opiekunka na stałe. Wybór automatycznie pada na Adę, choć to dla niej prawdziwe wyzwanie, bo kobiety od dawna są na wojennej ścieżce. Starsza z nich nigdy nie lubiła synowej, nie potrafiła zaakceptować ‘gorolki’ u boku swego syna. Ada, co oczywiste, także nie darzyła sympatią matki Henryka. Janina ma bowiem trudny charakter, nie zna[…] słowa ‘kompromis’. Jest nieustępliwą, nieufną osobą, do czasu wypadku polegającą wyłącznie na sobie. Ada nazywa ją Janiną-wiedźminą, bo jest niezwykle uciążliwą pacjentką, która początkowo daje jej się ostro we znaki. Narzeka na wszystko, bywa złośliwa, pokazuje oblicze charakternej 'Ślonzoczk'i. Staruszce udaje się zdominować codzienność Ady do tego stopnia, że na nic nie starcza jej czasu. Ale ostatecznie synowa nie pozwala sobie wejść na głowę. Być może dlatego stosunki między nimi poprawiają się do tego stopnia, iż Ada z pierwotnego mieszczucha staje się miłośniczką Kasztelowa i prawdziwą lokalną patriotką! Z radością przyznaje, że lato przekonało [ją] do tego miejsca. Położenie domu, które w chwili przybycia miała[…] za duży minus, obecnie stało się ogromnym plusem. Doceniała[…] panującą tu ciszę i czystość powietrza, a nowe znajomości oraz mowa śląska, którą opanowywała[…] coraz lepiej, sprawiały, że czuła[…] się tu swojsko. Chociaż większość życia spędziła[…] gdzie indziej, coraz bardziej była[…] jakby stąd. Zasługą tego są również ludzie, których spotyka na swojej drodze. Oprócz wścibskich, podglądających każdego i odnoszących się do nowo przybyłych z pewną rezerwą sąsiadek teściowej, nie mających o niej dobrego zdania (bo przecież nie była ze Śląska - uprzedzenia i puste frazesy dominują wśród starszego pokolenia), są tacy o zgoła innym nastawieniu. Ada poznaje niezwykłego, dbającego o dusze i psychikę swoich wiernych oraz łamiącego przy tym stereotypy, księdza Bogdana Bytkowskiego - młodego wikarego przy kościele Świętej Trójcy oraz przyjazną jej Elżbietę Czerny – kierowniczkę Centrum Kultury, z którą początkowo ubija interes, później zaś szczerze się zaprzyjaźnia. Jest też w okolicy niezwykle intrygujący mężczyzna, Austriak, uwielbiający samotność i własnego kota, który dość niespodziewanie połączy losy jego i Ady. Wszak historia kotem się toczy…

Na uwagę zasługuje również wątek kryminalny, który autorka ciekawie połączyła z problematyką obyczajową. Otóż w Kasztelowie od pewnego czasu panuje istna psychoza. Wszystko za sprawą aktów wandalizmu, jakie mają miejsce w miasteczku. Na murach pojawiają się obsceniczne napisy, ktoś oblewa nagrobki na cmentarzu, rzeźbę i fontannę przy zamku czerwoną farbą, a na dodatek krzywdzi zwierzęta: [s]trzela[…] do nich śrutem, zastawia[…] sidła, niszczy[…] ptasie gniazda… Nie oszczędza[…] również zwierząt domowych, kalecząc je lub podrzucając zatruty pokarm. Ludzie domagają się ujęcia sprawcy, który na nieszczęście wciąż pozostaje nieuchwytny. Niestety, [o]dwieczna równowaga pomiędzy dobrem a złem zosta[je] zachwiana. Kasztelowo sta[je] się sceną tego dramatu. Zło zysk[uje] tu przewagę nie w sensie ilości, lecz pod względem siły wpływu na ludzi. Zatruwa[…] ich myśli strachem i wzajemną nieufnością, ogranicza[…] ruchy. [Jest] niczym niezlokalizowany nowotwór, który niszczy organizm, a nie sposób dobrać się do niego. Czy uda się złapać nikczemnika, którego z czasem coraz bardziej zadowala szkodzenie ludziom? Jakich zniszczeń jeszcze dokona i czy mieszkańcy będą bezpieczni?

Kobiety trzech generacji złączone jednym mężczyzną. Realni, nieprzerysowani bohaterowie, z których niektórzy mówią gwarą (oryginalne, bardzo mi się podobało, a fragmenty te automatycznie wywoływały uśmiech na mojej twarzy), przemyślana aczkolwiek dość powolna akcja z życiowym morałem. Dla okrasy wątek kryminalny i eteryczne opisy przyrody (np. Powietrze było gęste od dużych płatków śniegu, jakby niewidzialna ręka potrząsnęła światem uwięzionym w szklanej kuli. Zasypana droga zlała się z polami i gdyby nie ciemniejszy pas lasu, weszłaby miękko w horyzont. Ciężkie niebo pozbywało się balastu; spadając puchem na ziemię. Wyciszał ją, czynił nieskazitelną.). Bliskie większości z nas tematy o podłożu psychologicznym: stosunki między teściową a synową (czy zawsze muszą być niepoprawne?); wybór drogi życiowej bliźniąt (identyczne czy odmienne?, na zawsze związane ze sobą nierozerwalnie?); problemy młodych (miłosne, bytowe, na rynku pracy); religia (problem młodych z ‘instytucją kościelną’) i wiele innych. Pojawia się wspomniany wcześniej i zapowiadany tytułem akcent zwierzęcy – oczywiście to koty wysuwają się na pierwszy plan jako zwierzęta inteligentne, obdarzone ogromną intuicją i silną osobowością. Nie dziwi zatem, iż to właśnie im autorka oddała na chwilę głos i zrobiła z nich bystrych narratorów swej opowieści! Chciałabym zwrócić ponadto Waszą uwagę na dwie istotne kwestie. Po pierwsze: najnowsza powieść autorki (podobnie jak i te wcześniejsze) ukazuje miłość dojrzałą i jej potrzeby, podkreślając tym samym, iż na prawdziwe uczucie nigdy nie jest za późno i każdy na nie zasługuje. Przedstawiając relacje dwojga bliskich sobie osób autorka nie emanuje seksem i wyuzdaniem, a wątki erotyczne zaznacza delikatnie, nie wchodząc z buciorami do łóżka swych protagonistów. Po drugie „Historia…” nosi również znamiona edukacyjne: autorka wspomina o posiadaniu w telefonie komórkowym numeru ICE, umożliwiającego kontakt z bliską osobą, na wypadek jakiegoś tragicznego zdarzenia losowego. Za sprawą pani Renaty taki wpis pojawił się i w mojej książce adresowej - polecam i Wam!

Podsumowując: po raz kolejny twórczość Renaty Górskiej niesie przesłanie, chce ulepszać nasze relacje, pokazuje, co się w życiu liczy - nie kariera, nie pieniądze i nowinki technologiczne, ale rodzina, ciepło domowego ogniska, sprawdzeni przyjaciele i wiara podtrzymująca człowieka na duchu. „Historia…” każe nam się zastanowić, czy to, co nas spotyka, wbrew pozorom ma jednak sens? Na ile scenariusz ludzkiego życia jest z góry ustalony, na ile stanowił dzieło przypadku, a może jest pisany przez nas samych? Jak pokazuje przykład Ady i Janiny człowiek zawsze zasługuje na drugą szansę i nie warto śpieszyć się z jego oceną, bo może być krzywdząca. Pamiętając, że życie składa się z wielu etapów, a ludzie mają prawo do błędów, zachęcam Was do sięgnięcia po tę subtelną, niebanalną literaturę kobiecą z życiowym morałem w tle. Polecam gorąco!


Cytaty za: Historia kotem się toczy, Renata L. Górska, Replika, Zakrzewo 2013.

Ocena 5+/6

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz