wtorek, 12 marca 2013

Sekret drzewa oliwnego - Courtney Miller Santo

"Sekret drzewa oliwnego" to saga rodzinna o kobietach i zdecydowanie dla kobiet. Nie trąci nudą czy sentymentalizmem i nie ocieka słodyczą. Podzielona na pięć części, ukazuje kobiece postaci w teraźniejszości i przeszłości. Czytelnik odczuje raczej powiew chłodu aniżeli nadmiernego ciepła, lukrowanych relacji między głównymi bohaterkami – matkami i córkami z rodu Kellerów. I to mi się podobało. Warto nadmienić, że książka ta jest debiutem Courtney Miller Santo, dziennikarki, autorki opowiadań i nauczycielki kreatywnego pisania na Uniwersytecie w Memphis. Bardzo udany to początek twórczości - ręczę i zapraszam do lektury, bo skoro 'Wszystko jest jednym wielkim, niekończącym się cyklem', to warto poświęcić chwilkę, by go poznać, a kto wie, może i zawrócić?

Anna Davison Keller ma 112 lat i jest jedną z niewielu superstulatek, jakie żyją na Ziemi (Jedna osoba na siedem milionów żyje powyżej stu dziesięciu lat), a dokładniej w Hill House w Kidronie w dolinie Sacramento. Mieszka tam z 90-letnią córką Elizabeth (potocznie zwaną Bets) i 65-letnią wnuczką Calliope (Callie – jest matką Deborah, a ta z kolei Erin). Spokojne, czy wręcz nudnawe życie trzech pań przerywa niespodziewanie 24-letnia Erin, która nagle wraca z Włoch będąc w ciąży. Kolejnym zaskoczeniem dla niektórych będzie pojawienie się genetyka - doktora Amrita Hashmiego, poszukującego klucza do długowieczności ukrytego w genach. [Z]amierza [on] prowadzić badania nad długowiecznością [Anny] i jej potomstwa i chce tego dokonać przeprowadzając szczere rozmowy ze wszystkimi członkiniami rodu, a nawet analizując próbki krwi od nich i ich przychówka! Niektóre z pań nie są zadowolone z tego pomysłu, bojąc się, że przy okazji tego eksperymentu mogą wyjść na jaw tajemnice, które miały nimi zostać na zawsze... Tyle jeśli chodzi o treść, by narobić Wam apetytu, bo jest na co – uwierzcie mi.

Courtney Miller Santo postawiła na oryginalne postaci i ciekawe zagadnienia (chęć poznania przyczyn długowieczności i w konsekwencji możliwość odkrycia leku na nieśmiertelność, problematyka rodzinna, itd.). Każda z bohaterek "Sekretu drzewa oliwnego" to indywidualistka, nieprzeciętna osobowość, której życie nie oszczędzało, fundując 'niespodzianki' różnego rodzaju. Dostrzec można przy tym powtarzalność losów wszystkich pokoleń – kobiety z tej rodziny patrząc na siebie nawzajem widzą swoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. To także opowieść o życiu w zgodzie z naturą, blisko niej i dla niej, za co ona odwdzięcza się wszystkim pokoleniom gajem pełnym dorodnych oliwek i zapewnia rodzinie przetrwanie, a wcześniej pozycję społeczną. Bóg nie ma w zwyczaju otaczać cię ludźmi, których łatwo kochać – życie to jeden wielki test, mówi jedna z bohaterek sagi, a rodzina Kellerów rzeczywiście ma okazję tego doświadczyć. Większość czasu kobiety spędzają razem, pod jednym dachem, co jest powodem napiętych stosunków między matkami i córkami (Przez to, że zawsze byłyśmy wszystkie razem, nie wytworzyła się między nami żadna czułość, powie jedna z kobiet). Animozje, notoryczne kłótnie, 'ciche dni', a czasem i wrogość, są na porządku dziennym. Ale autorka pokazuje także, że życie bez matki jest niemożliwe, a [b]ycie matką jest w takim samym stopniu tragedią, co triumfem. Niezależnie od tego jaką miłością obdarzały Erin babcie, żadna nie mogła zająć miejsca Deb mimo jej przeszłości (Erin rozprawiała, jak ciąża pogłębiła pustkę, którą odczuwała przez całe życie, wychowując się bez matki). Courtney Miller Santo dotyka też bardzo ważnego problemu, a mianowicie resocjalizacji osób, które opuściły więzienie. Ukazuje, jak wielkie poruszenie powoduje pojawienie się ich w rodzinie i czy możliwa jest ich akceptacja po tym, czego się dopusciły. Udowadnia też, jak trudne to zadanie, by powrócić po wielu latach za kratami na łono społeczeństwa, jak ciężko okiełznać swoje emocje, nie tylko byłym skazanym, ale dla osobom z nimi przebywającymi na wolności. Przykład rodziny Kellerów udowadnia nam, że gdy zbyt serio traktujemy swoje małe problemy, o których jednak nie mówimy wprost (To właśnie nasz rodzinny problem. Każda myśli, że jeśli ona coś wie, to wszyscy to wiedzą), możemy pominąć prawdziwe kłopoty naszych najbliższych. Na pewno jest łatwiej, gdy wiemy, jakie są nasze korzenie, gdy mamy oparcie w rodzinie (patrz: tajemnica Anny). Analogicznie do pędów drzew oliwnych, nazywanych ssawkami, które [p]otrafią wyssać potrzebną do wzrostu energię z korzeni ściętego drzewa, my ludzie, wiedząc kim jesteśmy, mamy większą siłę do pokonywania problemów. Mimo, iż wszystkie panie z Hill House wybierały niewłaściwych mężczyzn i traciły dla nich głowę, popełniając przy tym masę błędów, kobiety z [t]ej rodziny dostają szanse nie tylko na drugi, ale czasem i na trzeci akt. Tylko pozazdrościć...

Jeśli macie ochotę poznać ciekawe, intrygujące i nieszablonowe postaci damskie (mężczyźni w tej książce są jedynie słabi, schorowani, nieobecni, bo wyjechali albo nie żyją) i lubicie sagi rodzinne, to ze spokojnym sumieniem polecam Wam "Sekret drzewa oliwnego". Jeśli chcecie się dowiedzieć, w czym tkwi zagadka długiego życia Anny, w dobrym zdrowiu i z pełnią władz umysłowych, to także jest to powieść dla Was. Mogę Wam jeszcze zaproponować ciekawą bajkę o 'Dziewczynce i Żółwiu', która przewija się przez wszystkie pokolenia w tej rodzinie oraz oczywiście ważkie, aktualne, interesujące tematy i całą masę tajemnic. Polecam - to naprawdę dobra książka.

Cytaty za: Sekret drzewa oliwnego, Courtney Miller Santo, Wielka Litera, Warszawa 2013.

Ocena 5+/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Wielka Litera




5 komentarzy :

  1. Bardzo lubię i cenię sobie takie historie rodzinne, większej zachęty mi nie trzeba! To musi być magiczna opowieść:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimat jest świetny - polecam! Pozdrawiam również :)

      Usuń
  2. Od dawna mam ochotę na tę książkę. Lubie takie sagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pocieszyłaś mnie, nie tylko mnie zdarzają się takie długie wypowiedzi ;-)
    Zwłaszcza, jeżeli dotyczą książki, która bardzo mi się podobała, a tak było właśnie z "Sekretem drzewa oliwnego", dawno nie czytałam tak kobiecej i wciągającej powieści obyczajowej, i z przekonaniem dołączam się do grona polecających tę książkę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, to była chyba jedna z krótszych ;) u mnie zawsze jest za długo, ale jakoś nie potrafię się ograniczyć :/

      Cieszę się, że nie jestem odosobniona w tych moich przydługich zachwytach nad "Sekretem". Jak na debiut, to naprawdę rewelacyjna książka, nie uważasz? Mnie się podobał ten chłód, brak takiej typowej lukrowanej maniery, charakterystycznej dla sag rodzinnych.

      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń